O postawie twórczej
"Pole makowe" Akryl na kartonie, 43x54 cm.
Psalm
72, 16 werset mówi:
Opiewać
będę potężne dzieła twoje, Panie, Boże
I
wspominać jedynie sprawiedliwość twoją.
JEDYNIE.
Dalsze
słowa mówią, że sprawiedliwość Boża sięga nieba, że Bóg
wkłada (dopuszcza) na nas ciężkie utrapienia, ale z tych głębin nas
wyprowadza, ożywia i rozmnaża naszą dostojność. A my mamy
chwalić jego potęgę na harfie i cytrze teraz i wobec następnych
pokoleń.
Zło
nie jest ani podstawowe, ani trwałe. A stworzenie jest nam dane nie
jako źródło cierpienia, lecz w celu twórczości (pomnażania, rozwijania).
Czyli
siły zła niszczą postawę twórczą oraz jej dzieła, ale Bóg uwalnia spod
ich wpływu, żeby mogła realizować się Jego natura. Stworzenie ma
bowiem z gruntu naturę boską.
I
tak trzeba patrzeć na swoje życie. Żeby doświadczenie
przeszłości, wynikające z działania sił przeciwnych tworzeniu,
nie zdominowało teraźniejszości, która stanowi przecież podstawę
przyszłości.
W
liście do Hebrajczyków mówi, żeby biec wytrwale do przodu,
zrzuciwszy wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, patrząc na
Jezusa, który jest dokończycielem naszej wiary, który zniósł
sprzeciwy i dokonał zamierzonego dzieła. Ten ruch do przodu jest też prostowaniem swoich ścieżek, żeby to, co chrome nie zboczyło, ale
zostało uzdrowione. I dążeniem do pokoju z wszystkimi, żeby nikt
nie pozostał z dala od łaski Bożej i nie stał się w rezultacie
korzeniem rosnącym w górę, przez którego mogą się pokalać
inni, albo nie stał się lekkomyślny jak Ezaw, który wzgardził
dziedzictwem.
Dalej
mówi, żeby uzmysłowić sobie, wobec czego stoimy: że podeszliśmy do góry
Syjon, do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego, do
niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia i zebrania
pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, do Boga, sędziego
wszystkich, do duchów sprawiedliwych, którzy osiągnęli
doskonałość, do pośrednika nowego przymierza, Jezusa. Czyli
stoimy wobec największych osobistości i wspaniałości, jakie tylko
możemy sobie wyobrazić. I właśnie to mamy sobie wyobrażać.
I
zapowiada, że dalej będzie wstrząsał ziemią, aż rzeczy podlegające
wstrząsowi ulegną przemianie, a ostaną się te, którymi
wstrząsnąć nie można.
Ot
i cała konstrukcja życia człowieka. Bóg jest ogniem trawiącym
jeśli chodzi o porządkowanie życia nie tylko w niebie, ale i na
ziemi w czasie, gdy dopuszcza On działanie sił Jemu przeciwnym. I
tego sprawiedliwego działania należy się po Nim spodziewać i go
oczekiwać.
Więc
jaki jest sens oglądania się wstecz i przeżywania wyrządzonych
krzywd? Chyba tylko ten, że nie do końca odebraliśmy karcenie,
czyli nie został jeszcze ukończony w naszym wnętrzu proces
naprawczy. Ale nawet karcenie, chociaż jest przykre, jest objawem
odpowiedzialnej miłości Boga do prawych dzieci swoich.
Przechodzimy
przez różne doświadczenia, ale w tym uwidacznia się nasza
faktyczna przynależność do Boga i siła Jego sprawiedliwości,
prawości i miłości. Wszystko, co stworzone stanowi materię nie
cierpienia, lecz twórczego działania. Bo tak postępuje nasz Ojciec
w Niebie. My dopełniamy cierpień Jego Syna Jezusa, a Jezus dopełnia
naszą wiarę.
Więc
chodzi o wiarę, ten wyjęty spod własnego wpływu obszar, wolną
przestrzeń, którą zostawia się Bogu na jego sprawiedliwość i
działanie i na nasze odważne i wytrwałe działanie, czyny zgodne z
tą wiarą. Mówi o znoszeniu zła, opieraniu się mu nawet do krwi,
zwyciężaniu zła dobrem, a nie o czynnej walce ze złem. Wygląda na to, Bóg
nie chce, żeby ludzie zabijali, wikłali się w walkę ze złem i to
w każdej formie. Mamy być doskonali, jak doskonały jest Ojciec w
niebie. To wskazuje na to, że nie tyle skutki przemocy są straszne,
tylko na to, jak bezwzględne jest samo zło. Rozmiar cierpienia wskazuje
na rozmiar zła. Jednocześnie na wspaniałość, wielkość i
moc, z jaką dokonuje się wybawienie. Dlatego mamy nie ubolewać lecz wychwalać potęgę
Boga, który góruje nad wszystkim i zawsze odnosi ostateczne
zwycięstwo.
Ponieważ
z samego wychwalania i sławienia Boga już wywodzi się nowy, dobry
świat.
"Piont". Akryl na kartonie, 54x60 cm.