czwartek, 11 sierpnia 2016

Nuda V



  Gdy nie mam żadnych pragnień, zaczynam tępym wzrokiem rozglądać się dookoła. Wtedy widzę to, czego zwykle nie zauważam: zadry wokół gwoździ w podłodze, komórki skórne w zgięciu łokcia i takie tam...
  Nagle myślę, że to niemożliwe, aby otaczające mnie rzeczy nie miały znaczenia. Okazuje się, że wszystkie współtworzą moje prawdziwe życie, są tu dla mnie. Stajemy jakby twarzą w twarz i nawet nie wiem, czy to ja stworzyłam, czy zostałam stworzona. 
  Czy one mnie oglądają na co dzień, a ja ich nie? Czy byłabym aż tak niewdzięczna i okrutna, żeby upokarzać ich wierność? Modliłam się przed czymś fałszywym, a zarazem niewdzięcznym i okrutnym, aż zapomniałam o filarach egzystencji wiernie podtrzymujących moje istnienie? 
  I niech mi ktoś powie, że nuda jest czymś niestosownym. 
  Okazuje się, że nie ma kontaktu z rzeczywistością bez stawania wobec NICZEGO.
  Ciągle jesteśmy przecież porywani (porywa nas geniusz, tyle, ze cudzy), a potem już przepadają bez wieści nasze własne powody do przyglądania się wędrującym na suficie cieniom, a przecież z nich wzięło się ulotne, przemijające zjawisko sztuki współczesnej...
  

                              Nuda V
akryl, tusz, kalka biurowa, odbijanki, kombinacje na papierze
43x30 cm. (x3)















środa, 10 sierpnia 2016

Nuda IV



  Teraz interesuje mnie temat nudy jako nie pozbawionej dramatu dynamiki pozytywnej. Odbywa się ona przez swobodny ruch uczuć, wspomnień, myśli, wyobrażeń dzięki przestrzeni, która została im dana. W niej się porządkują według naturalnej i korzystnej  dla osoby wartości. 
  Nuda daje miejsce do wyłonienia się pierwiastka twórczego, ożywczego, pochodzącego z serca, autentycznego, związanego z genezą, genealogią, genetyką osoby. 
  Chodzi o iskrę, która wznieca zapał, entuzjazm, a więc o geniusz.
  Akt genialny jest zawsze aktem wyzwolenia, przeniesieniem w obszar utworzony przez nowy punkt odniesienia, który wykreśla szerszą perspektywę i w którym dotychczasowe konflikty tracą swą moc na rzecz wartości wyższych.

   Wygląda na to, że nuda, to katorżnicza praca...



                               Nuda IV
   akryl, tusz, technika mieszana na papierze, 43x30 cm. (x3)



                                

















piątek, 5 sierpnia 2016

Figuratywnie (17)


                          
  Zabawa techniką. Prócz czystego rysunku, aranżowanie płaszczyzny, elementy gotowe, różne materiały i narzędzia. Efekty przypadkowe działają na moją korzyść.
     Wyrysuję sprawiedliwość, jaka się wszystkiemu ode mnie należy. To jest moje nieokiełznanie, moja drapieżność - właśnie o tym mówię w malarstwie figuratywnym.
  A poruszającą zachętą jest czysta swoboda rysowania, gest ręki, zespolenie tego gestu z intencją. Potrzeba tego posłuszeństwa. To jest moja walka. Rysunek jako front: napaść, zdobywanie, opanowywanie, bezkarne posiadanie. Mam to po ojcu, po moim tacie, który dysponował silną krechą i osiągał w rysunku to, co chciał. Wiem to, choć znam tylko jeden jego rysunek. Wspominam wrażenie, jakie miałam jako dziecko, gdy narysował dla mnie całe gospodarstwo ze zwierzętami domowymi. Miałam wtedy może siedem lat. Ale wciąż akordy tego rysunku grają mi w oczach.

                          Portret I, II, III













                                     Portret podwójny I, II, III













                           Nuda I, II, III