Zabawa techniką. Prócz czystego rysunku, aranżowanie płaszczyzny, elementy gotowe, różne materiały i narzędzia. Efekty przypadkowe działają na moją korzyść.
Wyrysuję sprawiedliwość, jaka się wszystkiemu ode mnie należy. To jest moje nieokiełznanie, moja drapieżność - właśnie o tym mówię w malarstwie figuratywnym.
A poruszającą zachętą jest czysta swoboda rysowania, gest ręki, zespolenie tego gestu z intencją. Potrzeba tego posłuszeństwa. To jest moja walka. Rysunek jako front: napaść, zdobywanie, opanowywanie, bezkarne posiadanie. Mam to po ojcu, po moim tacie, który dysponował silną krechą i osiągał w rysunku to, co chciał. Wiem to, choć znam tylko jeden jego rysunek. Wspominam wrażenie, jakie miałam jako dziecko, gdy narysował dla mnie całe gospodarstwo ze zwierzętami domowymi. Miałam wtedy może siedem lat. Ale wciąż akordy tego rysunku grają mi w oczach.
Portret I, II, III
Portret podwójny I, II, III
Nuda I, II, III
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz