środa, 12 sierpnia 2015

Sztuka (2)

                                 Sztuka

  Czemu służy malarstwo. Czym ono właściwie jest? Spróbuję je opisać, przyglądając się jak każdemu innemu przedmiotowi. Stół? Szafa? Albo raczej mur, kolorowy mur, pokryty obrazami.


 Można mi namalować wszystko, prócz wizerunku samego Boga. To zostało zabronione. Ciekawe!
  Dlaczego? Co to oznacza?

  Portretu Boga nie będzie na żadnym spośród moich obrazów na kolorowym murze. Nawet gdybym chciała namalować Boga pod postacią wiatru, powietrza, czy poświaty księżyca, nie wolno mi tego robić.
  Bóg jest zazdrosny. Nie będzie dzielił się chwałą sobie należną z żadnym za swoich stworzeń.
  Ponieważ każdy sam musi się spotkać z Bogiem. Twarzą w twarz.
  Cóż więc mnie, żyjącemu na ziemi człowiekowi z pędzlem w ręku pozostaje? - Otóż cała reszta.



  Bóg jest duchem, a ja żyję w ciele. Mam to wiedzieć i cenić.Pod wpływem strachu ludzie łatwo odlatują. Nawet jeżeli o tym nie wiedzą. A powodów do odlotu na tej ziemi jest dosyć. Odloty łatwo przekazywane są z pokolenia na pokolenie.

  Jednak zamiast wzlatywać zbyt wysoko, mam brodzić i buszować wśród ziemskiego gąszczu w poszukiwaniu wszystkiego, czego potrzebuję do zachowania równowagi, poczucia, że On czuwa, widzi, rozumie, otwiera właściwe drzwi, gdy robi się ciasno. Lekarstwa na ziemi też jest w bród.


Jestem wiecznym pielgrzymem na tej ziemi. Pasuję do niej. Słowa " ciała zmartwychwstanie" są dla mnie pełne treści.





  Jeżeli zechcę, zobaczę Boga poprzez zmysły, poprzez to, co mogę dotknąć, zobaczyć, usłyszeć, powąchać, posmakować, poczuć. Ponieważ w tym celu otrzymałam ciało. W ten sposób mam się doszukiwać chwały Boga.


    Poszukuję sensu, dobra i piękna.
  Co robię, by przetrwać chaos, zło i brzydotę, których nie da się uniknąć?


  Przytulam do policzka zielony liść kapusty, czuję jego kojący chłód. Mogę to wszystkim oznajmić raz a dobrze, malując obraz jędrnego, chrzęszczącego, żylastego liścia kapusty.
  Szukam archetypu, symbolu, załatwiającego sprawę u samej podstawy i ogarniającego jak najszerszy ludzki krąg.

Jeżeli taki symbol działa na mnie, podziała też na innych. Jestem przecież takim samym człowiekiem jak wszyscy inni. W gruncie rzeczy wszystkim chodzi o to samo: o miłość, pokój, bezpieczeństwo i dostatek.
Przy czym dostatek dotyczy w pierwszym rzędzie treści duchowych, ściśle związanych z godnością człowieka.

  Pędzel to potężna narzędzie. Obraz to potęga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz